Wydawca/Producent: Play publishing / Hurtownia Play (Obecnie afan.pl)
Chyba każdy Polak jechał maluchem i chyba każdy fan polskiej motoryzacji grał w tą grę. Robię recenzję ponieważ to już 10 lat! Tak , ta chwila nadeszła! Zapraszam do recenzji polskiego need for speeda :)!
Maluch Racer 2 to produkcja polskiej hurtowni play , która chciała zrobić nowego polskiego NFS'a ale jak widzicie już po tytule to wiecie z czym mamy do czynienia. Panowie z Hurtowni Play byli tak leniwi że postanowili jechać na tym samym silniku graficznym przez.... 6 lat. Dokładnie 6 pieprzonych lat. Przez ten długi okres czasu tworzyli same majstersztyki. Wymienię je tutaj:
- Maluch Racer (2004)
- Trabi Racer (2004) (aż 2 tygodnie po maluchu!)
- Czeski Rajd (2006)
- Bug Mania (2007)
- Need for Russia: Greatset Cars from CCCP (2007) (Brawo dla tego który popełnił literówkę w Greatest!)
- Italian Championsips (2008)
- Speed in Russia: Need for Russia II (2008)
- French Classics GP (2009)
- Swedish Classics GP (2009)
- Eastern Classics GP (2009) (kopia czeskiego rajdu)
- German Classics GP (2009)
- Need for Russia 3 (2009) (tylko na rynek rosyjski)
- Czeski Rajd 2 (najprawdopodobniej 2010)
Menu wygląda naprawdę skromnie. Nic nie mamy do roboty , tylko zmienić rozdzielczość (i tutaj uwaga! maksymalna rozdzielczość to 1024 x 768. Są wyższe ale na nich gra się po prostu wywala. Congratulations!) zciszyć muzyke ( a raczej disco rusko) i wybrać wyścig. No cóż zaczynamy karierę i ruszamy!
Po przeczekaniu okropnego ekranu ładowania ukazuje się nam to. Kwadratowe modele maluchów , przy skręcaniu słychać palenie gumy , a przeciwnicy to banda małp. To tylko pierwsze wrażenia.
Uwaga! Nie zmieniajcie kamery bo możecie nieźle pieprznąć o inne "auto" lub plastikową lampę.
Auto ślizga się jak wózek z tesco na lodzie posypanym solą kuchenną.
Naprawdę jeździ się mydelniczkowo. A kochani twórcy by było trudniej zamontowali rakiety
w dupach przeciwników i za chiny ludowe nie dogonimy ich.
By wygrać musimy jechać cały czas bez żadnego wypadku. Przeciwnicy jadą prosto , raz na ruski rok skręcają ale i tak czasami mogę się wywalić. Grywalności nie ma , myślę że nawet Chuck Norris by rozwalił płytę i chciał zapomnieć o tym gównie. Jest tutaj aż 10 maluchów które zmieniają się tylko teksturą lub/i szybkością. Mapy są nudne jak flaki z olejem. Są tam jakieś okropne budynki. Nic ciekawego.
Czas na podsumowanie
Po pierwsze co szwankuje to grywalność a bardziej jej brak. Nuuuda. Trasy konstruował gościu bez rąk. Sztuczną inteligencję gościu ze złamanym palcem , a testerem był przedszkolak , który po przejechaniu 5 metrów powiedział że to świetna gra.
Możliwość przejechania się maluchem
Pójdzie nawet na komputerze od Flinstonów.
Minusy:
Grafika
Nudyyyy
Brak tuningu
Przeciwnicy którzy kręcą się jak w pralce , albo wpieprzają się na siebie i za chiny nie puszczą , albo jadą 200 km/h i ich nie dogonimy.
Oceny:
Muzyka:
0
Grywalność:
1/10
Grafika:
1.5/10
Ogólna ocena:
1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz