wtorek, 18 lutego 2014

Crap #8 - Sniper: Path of Vengeance


20 września 2002 ( światowa data premiery )
29 listopada 2002 ( data wydania w Polsce )



Ta, zaczynamy kolejny crap. Dzisiaj będzie polska produkcja o "snajperze". Ubierzcie pieluchy i weźcie torebki na wymioty bo będzie się działo. Zapraszam.













Tak, snajper to polska gra wyprodukowane przez Mirage Interactive. Powiecie że ta firma wyprodukowała Franko The Crazy Revenge! Ale jak widać to studio "pogorszyło się" po latach.
Wydali to w 2002 roku. Roku crapów wszelkiej maści ale również dobrych gier. Mirage przygotowało nam bardziej ten pierwszy rodzaj gry.



Zacznijmy od menu które prezentuje się naprawdę obskurnie. Dlaczego? Niepasująca do niczego denerwująca muzyka czy nawet zwykła czcionka z windowsa.


Już po menu gra prezentuje się naprawdę świetnie. Naprawdę!

Fabuła jest strasznie cienka, otóż w pierwszej misji jesteśmy wyrzuceni na jakieś zadupie. Nikt nam nie powiedział gdzie jesteśmy. Polska , Niemcy , Francja - nie wiemy! 




Pierwsze co musimy zrobić to otrzymać zadanie od jakiegoś gościa z parasolem,który podczas deszczu stoi pod mostem ze swoim parasolem którego tekstura przypomina mi crash testy samochodów lub jakieś niedokończone dzieło przedszkolaka.  

(choć informacji gdzie się on znajduje nie dostajemy, więc biegamy po całej mapce) 


Gdy już otrzymamy je to musimy zabić policjantów i jakiegoś typka. Uciekamy do samochodu, potem jesteśmy złapani przez policję i wtrąceni do więzienia.
I tu fabuła się urywa - nic nie jest wyjaśnione, nie dostajemy żadnych informacji, tak jakby twórcom nie chciało się tworzyć dalej tego dziadostwa i nawet wiem dlaczego tak postanowili.




 Twórcy myśleli że do tego momentu żaden gracz nie przejdzie więc zakończyli fabułę jakąś cutscenką gdzie dostajemy zastrzyk od jakiegoś lekarza w..... brzuch?


Oprócz strzelankowych funkcji gra posiada elementy RPG. Tak jest , możemy podrasować swoją broń, ale oprócz jakiś super niesamowitych liczb na ekranie trybu rpg nic nie dostajemy. Tak jest, broń strzela tak samo jak wcześniej czy bohater traci życie tak samo jak wcześniej.


Wróćmy do normalnej rozgrywki, po zastrzyku dostajemy zadanie ucieknięcia z pierdla i zemsta oprócz tego gościa z parasolem obejmuje też: Japończyków, Włochów i Rusków. Dlaczego? Nie intreresuj się - graj!

Włoch...


Całą grę zabijamy niewinnych policjantów i ludzi z mniejszości narodowych.



Przez cały czas grania myślałem dlaczego gra nazywa się snajper. Przecież to że wśród innych super broni ma snajperkę nie czyni go snajperem.



Zapytacie o grafikę... Otóż nie jest źle jak na 2002 rok. Grę napędza Lithtech Jupiter Engine. Twórcy dodali jakieś tam detale nawet dodając super (nie)śmieszne "smaczki".
Lenin...


Pozostawię to bez komentarza...


Ba twórcy postanowili reklamować swoje inne dzieła...

Mortyr 1 i 2...


Najbardziej rozwala fakt że w grze snajper reklamują grę snajper zresztą popatrzcie...

buhahaha... {spadłem z krzesła}


Czas na animację czyli chyba najgorszą rzecz w tej grze...

Co on chce zrobić anioła w śniegu? (nie licząc glitcha z drzwiami...)



A na koniec zostawiłem najlepsze.... dźwięk...


Posłuchajcie...














Przechodzimy do ocen...

Grafika


2

Muzyka


1

Grywalność

0


Ogólna ocena:

1



Szymon Web Developer

Morbi aliquam fringilla nisl. Pellentesque eleifend condimentum tellus, vel vulputate tortor malesuada sit amet. Aliquam vel vestibulum metus. Aenean ut mi aucto.

środa, 12 lutego 2014

Dobra gra #2 Papers,Please


Data premiery (światowa): 08 sierpnia 2013
Data premiery (Polska): 9 grudnia 2013 (nieoficjalna polonizacja) / obecnie brak planów wydania w Polsce



Papers , Please to nietypowa symulacja urzędnika w czasach komunistycznych. Gra dzieje się w państwie o nazwie Arstotzka, gdzie właśnie wcielamy się w młodego urzędnika lokalnej służby celnej. Arstotzka to państwo które jeszcze kilka miesięcy temu toczyło wojnę z sąsiednim państwem - Kolechią.


Zostaliśmy wybrani do tej pracy (1982).


Przejście graniczne w Grestinie wreszcie otwarte!

I oto zaczynamy drogę urzędnika, który musi utrzymać siebie i rodzinę. Za każdym razem jest tak:
Wchodzi chętny do przejścia granicznego, ładna mina, daje nam dokumenty , a natomiast my sięgamy po nasz podręcznik ufinansowany przez Astorczkę, a bardziej jej mieszkańców (podatki) i porównujemy pieczęcie,zdjęcia,informacje. O! Ten facet ma nieważny paszport! Od teraz decyzja należy do nas przepuścić go za łapówkę czy zgłosić to.  Gra zawiera możliwość kupowania ulepszeń naszego stanowiska pracy - chodzi o skróty klawiszowe np: kliknij tab by uruchomić tryb inspekcji osobnika. 

Tryb swobodny




Gra posiada zróżnicowany poziom trudności. Na początku mamy nudne przybijanie pieczątek , później sprawdzanie wagi, informacji,dat itd. 

Atak terrorystyczny , często widoczny w grze...



Ta malutka gierka pokazuje że życie urzędnika nie jest łatwe. Nagle zamieniamy się w maszynkę do sprawdzania liczb i informacji, maszynę bez uczuć. Nie łatwo jest się zdecydować wtedy kiedy biedny mąż prosi by wpuścić swoją żonę która stoi tuż za nim, daje nam łapówkę i cyfrowy zegarek. Z jednej strony mamy chęć wypełniania obowiązków i  zarabianie na rodzinę , jednak z drugiej strony dobroduszność i późniejsze wyrzuty sumienia.
Niesamowite że tak mała i do tego eksperymentalna gra indie potrafi zachwycić.

Panel wydawania ciężko zarobionych dolarów.


Podsumowanie

Papers,Please to świetna gra indie.Diabelnie wciągająca fabuła, której zazdrości nie jedna gra, bardzo skomplikowane zadania i minimalistyczna muzyka tworzą coś niesamowitego. Do tego gra ma aż 20 zakończeń. Polecam,warto!!!




Szymon Web Developer

Morbi aliquam fringilla nisl. Pellentesque eleifend condimentum tellus, vel vulputate tortor malesuada sit amet. Aliquam vel vestibulum metus. Aenean ut mi aucto.